TalkMsg_dlc01.fmg None DarkSouls3 False Panie i bracie. Zamierzam zostać bogiem. Jeżeli dotrzymamy naszej części ślubowania, obiecaj mi, że zostaniesz moim małżonkiem. Uczynię świat milszym miejscem. O rogata bestio, ze sfer wyższych przybyła. O rogata bestio, ze sfer wyższych przybyła. Zapuść korzenie w wyrzeźbionych strażnikach wieży. Błagamy cię, tańcz i hasaj. A potem, błagamy cię, wzrośnij. I z urodą twej wielkiej postaci… Tańcz i hasaj, oczyść wszystko, co oczyścić pragniesz. Oczyść podłości przez los zesłane. Okrucieństwo, niedolę i tych, którzy nękają wieżę. Oczyść plugawe potomstwo ladacznicy. Oczyść plugawe potomstwo ladacznicy. Jestem Radahn. Zrodzony z Radagona Czerwonej Grzywy i Rennali od Pełni Księżyca. Lew stworzony do walki. Moje wierne ostrze. I czempion święta. Oba twe czyny na zawsze będą sławione w pieśniach. Teraz śluby zostaną dotrzymane, a dusza mojego pana i brata powróci. Aby został moim małżonkiem. Niniejszym przysięgam. Panie i bracie. Wszystkim żywym istotom i żywym duszom. Wreszcie wróciłeś. Nadchodzi era naszego edenu.   Tysiącletnia podróż prowadzona przez współczucie. Zmatowieńcze. Począwszy od tego miejsca, miłość obejmuje wszystko. Aspirujący władco starego porządku. Żadna żywa istota nie zostanie odrzucona, a żaden czyn potępiony. Jeśli znasz grzech, jeśli opłakujesz ten świat… Jestem gotowy. Przyjąć to wszystko. wyznacz nam drogę naprzód. Chodźmy razem. Mnie, Miquelli Radahnie, mój obiecany małżonku. i mojemu obiecanemu małżonkowi, Radahnowi. Skundlony intruzie. Miquella mówił o tobie… Zdaje się, żeś jest zmatowieńcem. Zdaje się, żeś jest zmatowieńcem. Matko, czyś naprawdę gotowa poprzeć kogoś tak wyzutego ze światła? Jednak… mój cel pozostaje niezmieniony. Wszystkich odtrąconych przez złotą chwałę czeka śmierć. W uścisku płomienia Messmera. Dość… Wystarczająco wiele… wycierpiałem… Proszę, przebacz mi, najdroższa Nanayo… Aaaaach... Aach... Uuch... uch... Nie będę cierpiał… Władca bez światłości. Matko, wybacz mi. Aarch! Argh... Uuuch... Uff.   Niebawem, zmatowieńcze. Pochwycą cię szczęki… Węża z otchłani, pozbawionego światła. Wszystkich odtrąconych przez złotą chwałę czeka śmierć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W uścisku płomienia Messmera. O bezświetlna istoto… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pójdź w nicość, jako i ja. Matko… Mariko… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przeklinam… cię…         ... Ach! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kimżeś jest, nieznajomy? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wyglądasz mi na kolejnego pachołka Messmera. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powiedzże, czy twój rodzaj nigdy zmęczenia nie czuje? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak te stare kości jeszcze wzbudzają twoją fascynację? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nasze ziemie strawiły płomienie, a wieżę spowiły cienie przez takich jak ty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoje przybycie okradło nas ze wszystkiego, zepsuło wszystko... Czyż nie oddajesz się tym czynom wystarczająco długo? Posłuchaj, pomiocie rozpustnej ladacznicy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odpokutujesz za swe grzechy – boska bestia uwolni swój gniew. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz czyń z tą starą wiedźmą, co tylko chcesz. Niewiele ci to na koniec pomoże! Czemuż się wahasz, łotrze? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czyń swą plugawą powinność z wielką dumą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Albo podkul ogon i odejdź na dobre, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ohydny potomku zgniłej ladacznicy! Przepadnij! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W dawnych czasach te ziemie należały do nas. Cóż! Nic dziwnego. Wyboru dokonałeś! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czyń, co uważasz, ale i tak muszę zapytać… Czy naprawdę potrafisz mnie zgładzić? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Myślałeś, że będę błagać, byś przestał? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, nie, uczyń z tą nieszczęsną duszą, co tylko zechcesz! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebiosa osądzą cię za twe wszystkie czyny! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaaaaargh! Argh! Jeszcze raz! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pachołek Messmera przybywa mnie dręczyć! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czyń, co uważasz, ale i tak muszę zapytać… Czy naprawdę potrafisz mnie zgładzić? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Myślałeś, że będę błagać, byś przestał? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, nie, uczyń z tą nieszczęsną duszą, co tylko zechcesz! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebiosa osądzą cię za twe wszystkie czyny! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaaaaargh! Przeklinam cię, zgniły gadzie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przeklinam potomstwo ladacznicy, wszystkie dzieci Mariki. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zniszczy was klątwa omenu… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uderzy pod postacią gniewu boskiej bestii. Niechaj spadnie na was klątwa… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co do jednego… ... Ach... Och? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże miło znowu poczuć tę woń… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy mam przed sobą rzeźbionego strażnika? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy poczułam, jak znika esencja boskiej bestii, zrodził się we mnie wielki niepokój. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wybacz starej kobiecie jej niemądre strachy! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie sposób opisać, jaką czuję ulgę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po wieczności w umyśle nasze głosy wreszcie dotarły do niebios. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O czym świadczy twe cudowne przybycie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och! Oooch! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach! Ooch! Błagam, powłoko boskiej bestii… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zabierz mojego syna ze sobą na wojnę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I zatańcz swój taniec przepięknego gniewu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zemścij się na Messmerze i jego poplecznikach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wszak to oni nas zdradzili, oni nas spalili… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niechaj twój gniew wymierzy im zasłużoną karę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaśpiewam mą pieśń… by cię wspomóc. O rzeźbiony strażniku, użyj swego gniewu w najwspanialszym z tańców. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaśpiewam mą pieśń… by cię wspomóc. O rogata bestio, ze sfer wyższych przybyła. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagamy cię, tańcz i hasaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tańcz i hasaj, oczyść wszystko, co oczyścić pragniesz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Okrucieństwo, niedolę i tych, którzy nękają wieżę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oczyść plugawe potomstwo ladacznicy. Witaj, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% wspaniały rzeźbiony strażniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś dobry dla tej starej wiedźmy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wybacz, mój drogi, gdzie moje maniery! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pewnieś głodny, o rzeźbiony strażniku? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, skosztuj tej skromnej strawy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To zwyczajne jedzenie, lecz wypij do dna, a na pewno poczujesz nowe siły. Gdyby dopadł cię głód, błagam, poczęstuj się mym gulaszem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z pewnością zaznasz przypływu sił. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby zaś smak do gustu ci nie przypadł, nie obrażę się, gdy strawę wyrzucisz. Witaj, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% wspaniały rzeźbiony strażniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże się cieszę, że znów cię widzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Masz jeszcze mój skorpioni gulasz… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ten wywar to mój skromny pomysł. Przez długi czas się nie psuje. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby dopadł cię głód, błagam, zjedz. Błagam, poczęstuj się mym gulaszem, gdyby dopadł cię głód. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z pewnością zaznasz przypływu sił. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby zaś smak do gustu ci nie przypadł, nie obrażę się, gdy strawę wyrzucisz. Witaj, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% wspaniały rzeźbiony strażniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże się cieszę, że znów cię widzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, wiem… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czyś głodny, szlachetny gościu? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, weź z sobą więcej skorpioniego gulaszu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przeczuwam, że możesz potrzebować go więcej. Błagam, poczęstuj się mym gulaszem, gdyby dopadł cię głód. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z pewnością zaznasz przypływu sił. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby zaś smak do gustu ci nie przypadł, nie obrażę się, gdy strawę wyrzucisz. Na niebiosa! Wspaniały i dzielny rzeźbiony strażnik! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czuję to w kościach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dokonałeś tego! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wymierzenie sprawiedliwości naszym wrogom to niewątpliwie godny uczynek! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och! Oooch! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebiosa widziały naszą niedolę, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% tętniący gniew i niezrównany taniec. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choć dla ciebie może to bagatela, przygotowałam specjalną potrawę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę bardzo szczęśliwa, jeśli skosztujesz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jedz, jedz, aż się nasycisz. O rzeźbiony strażniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dziękuję ci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tańczyłeś z ulotnym gniewem i pięknem, by pomścić nas godnie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pierwszy raz czuję taką radość. O rzeźbiony strażniku, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O wspaniały i dzielny rzeźbiony strażniku! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy ta stara dama niesłusznie cię popchnęła? Zmusiła do tak ciężkiej pracy? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy nasza wielka niechęć cię skrępowała? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tańczyłeś z tak szczodrą furią… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogę zakładać, żeś nie cierpiał… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę cię, odpocznij nieco. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nikt z wieży nie będzie ci przeszkadzać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A jeśli ktoś to uczyni, zajmę się nim osobiście! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ha, ha, ha... Wybacz, szlachetny gościu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy pozwolisz mi odrobinę wypocząć? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powieki często mi opadają, lata zrobiły swoje, co na pewno widzisz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet odróżnienie snu od rzeczywistości… przychodzi mi z coraz większym trudem… Wybacz, szlachetny gościu… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy pozwolisz mi odrobinę wypocząć? Rzeźbiony strażniku! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż cię opętało?! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spójrz na mnie! Nie jestem twym wrogiem! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Messmer i jego ohydni poplecznicy są gdzie indziej! Rzeźbiony strażniku, czyś się uspokoił? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie lękaj się, nie miałeś wpływu na swe czyny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Był to niszczycielski gniew boskiej bestii, wylewał się z ciebie. To pewne… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak musi się dziać, raz na jakiś czas… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Patrz! Nic mi nie jest. Zupełnie nic mi się nie stało. Teraz widzę twój cel! To oczywiste! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Złożysz mnie w ofierze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Boska bestia zjawiła się rozjuszona, z twego wnętrza rodzi się zamęt… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och! Oooch! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pożyw się tymi starymi kośćmi, boska bestio! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pochłoń każdy okruch i powiększ swój gniew! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli ten tragiczny czyn stanie się sprawiedliwością, którą wymierzysz potomstwu Mariki… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To chętnie zginę w imię twej sprawy! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaaaaargh... Rzeźbiony strażniku! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż cię opętało?! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagam, wstrzymaj swą uświęconą dłoń! Rzeźbiony strażniku, czyś się uspokoił? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie lękaj się, nie miałeś wpływu na swe czyny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Był to niszczycielski gniew boskiej bestii, wylewał się z ciebie. To pewne… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak musi się dziać, raz na jakiś czas… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Patrz! Nic mi nie jest. Zupełnie nic mi się nie stało. O boska bestio... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz widzę twój cel! Pielęgnuj w sobie ten gniew, dziki i nieujarzmiony. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A potem... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W zamian za życie tej oto kobiety... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uwolnij rzeźbionego strażnika od gniewu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jako moją ostatnią prośbę, o boska bestio...     Och... Ooch... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ooch! Oooch! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ból… ten ból! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje ręce! Moje nogi! Zakrwawiona ruina! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach... Aaaaaargh! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ból… ten dojmujący ból… Bayle! Podły Bayle! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wcielenie grozy! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest we mnie jeszcze życie! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebawem będę ucztował na twym sercu! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pomnisz me słowa! Ty też zaznasz strachu! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uaaarrgh! Och... co za ból... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dojmujący ból… Błagam, już nie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przepraszam. Żałuję! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zbliżaj się. Co za koszmar. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, nie dręcz mnie już. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oooch... Och... Błagam, wystarczy już… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oszczędź mi twego okrucieństwa… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oooch... Och... He, he, he, ha, ha, ha! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach, ha, ha, ha! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co za widok! Jeśli kiedykolwiek istniał prawdziwy wojownik – oto on! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaprzyjaźniony smoczy wojownik! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Igon, żałosny Igon, nie pamiętasz? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przywołaj swoją przeszłość! To, jaki kiedyś byłeś! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kiedy strach był ci obcy! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% He, he, he... Ha, ha, ha! Ach, smoczy wojowniku, drogi przyjacielu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spełnij jedno me życzenie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyjmij ten palec. Mój palec. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wdrap się na Wyszczerbiony Szczyt. Staw czoło Bayle’owi Grozie. A kiedy to zrobisz… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyzwij mnie. Przyzwij moją duszę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje kończyny nie są już kończynami, a serce jest przepełnione strachem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lecz ciągle jestem smoczym wojownikiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I moja dusza wciąż spoczywa na górze. Dumny smoczy wojowniku, błagam cię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wdrap się na Wyszczerbiony Szczyt. Staw czoło Bayle’owi Grozie. A kiedy to zrobisz… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyzwij mnie. Przyzwij moją duszę. Bądź przeklęty, Bayle’u! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Klnę się, że pożałujesz tego dnia! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Strzeż się prawdziwego smoczego wojownika! I mnie, Igona! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoje lęki się ucieleśniły! Może i pokrywają cię twarde łuski, plugawy smoku… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale podziurawię twoją przegniłą skórę! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gradem harpunów! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choćby ostatnią kroplą mojego jestestwa! Graaaaaargh! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bayle’u Grozo! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie będziesz mnie dłużej prześladował! Aaaachhhhh... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% B… Bayle’u… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeszcze zaznasz… strachu… Ugh! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ból! Dojmujący ból! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Graaaaaargh! Bayle! Wcielenie grozy! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest we mnie jeszcze życie! Bayle, wcielenie grozy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twój czas nadejdzie… Ugh! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wysłuchaj mnie, smoczy wojowniku! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam tylko jedno życzenie! Ha... Ha... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Smoczy wojowniku, drogi przyjacielu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spełnij moje… jedno życzenie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyjmij ten palec. Mój palec. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wdrap się na Wyszczerbiony Szczyt. Staw czoło Bayle’owi Grozie. A kiedy to zrobisz… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyzwij mnie. Przyzwij moją duszę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje kończyny nie są już kończynami, a serce jest przepełnione strachem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lecz ciągle jestem smoczym wojownikiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I moja dusza wciąż spoczywa na górze. Czy to jakaś próba? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sprawdzian siły mojej duszy! Czy pasuje ona do smoczego wojownika?! Nie jesteś smoczym wojownikiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie boję się ciebie. Staw czoło Bayle’owi Grozie. A kiedy to zrobisz… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyzwij mnie. Przyzwij moją duszę. Ugh! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach, popatrz! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moja dusza! Dusza smoczego wojownika! Czemu powierzyłem tej głupiej osobie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …mój palec. Moją duszę? Widziałeś? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moją duszę? Duszę smoczego wojownika?       Oddal się już… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zbliżaj się… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie podchodź, mówię… Szaleństwo się rozlewa! Jaaargh! …bezmiaru twojej głupoty!       ... Niech Miquella przestanie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie przemieniaj tej biednej istoty w boga… Boskość byłaby więzieniem Miquelli. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uwięzionej boskości… nie sposób ocalić. Musisz zabić Miquellę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dać mu wybaczenie. Prawdziwy wojowniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wyobraź sobie siebie, karmiącego się smoczą esencją. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pulsującym sercem najstarszego i najpodlejszego ze wszystkich smoków. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To byłaby komunia w najczystszej postaci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Najpełniejsze zaspokojenie głodu %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% i dopełnienie smoczej całości. Tak, tak, jak być powinno. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz odszukaj Wyszczerbiony Szczyt. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tam znajdziesz Bayle'a, najstarszego i najpodlejszego ze wszystkich smoków. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naziemny wojowniku. Pójdź za swoim pragnieniem i zabij ohydną bestię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pożryj jej pulsujące serce. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Napełnię cię siłą, jakiej potrzebujesz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W imię mojego pana, Placidusaxa. Może jeszcze musisz poczuć prawdziwe pragnienie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem cierpliwa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nadejdzie dzień, gdy zapuka głód. Prawdziwy wojowniku. Czy czujesz głód? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pożyw się więc może smoczą esencją. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pulsującym sercem najstarszego i najpodlejszego ze wszystkich smoków. Prawdziwy wojowniku. Czego ci trzeba? Dobrze więc. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeżeli pragniesz smoczej komunii %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% i chcesz zgładzić Bayle’a, najpodlejszego smoka, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% to raz za razem będę dawać ci siłę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W imię mojego pana, Placidusaxa. Dawno temu Bayle zbuntował się przeciwko Władcy Smoków. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podły zdrajca zaatakował naszego mistrza i zadał mu poważną ranę, po czym umknął. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …Stał się zaprzysięgłym wrogiem rodu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Od tego dnia Bayle i jego ród – smokowce – służyli za ofiary do smoczej komunii. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naziemny wojowniku. Mój pan, Placidusax, pokazał wam, co należy zrobić. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dostąpić komunii. Zaspokoić swój bezgraniczny apetyt. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poczuć euforię smoczej esencji, która zapuszcza korzenie w twoim skromnym ciele. Dobrze pamiętam to imię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Złamany smoczy wojownik. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Napędzany niewyczerpanym głodem i ognistą ambicją. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Właśnie to Pan Smoków przepowiedział. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% tym, którzy dostąpią smoczej komunii. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Szaleńczy głód i zaciekłość ducha, które płyną tylko z bycia młodym i niewidzącym. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Właściwie przypomina mi raczej Bayle'a. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Takie myśli są niepojęte dla istot tak starych jak my. Mój drogi panie, Placidusaxie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tej nocy, jak każdej innej, mój sen należy do ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niech przyniesie ci wytchnienie w twoim miejscu poza czasem. ... Ach... ... Złamałam swoje przyrzeczenie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pogrążyłam się w głębokim śnie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …który był pisany mojemu panu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To był tchórzliwy czyn! Podłej i nikczemnej bestii! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wybacz mi, dobry wojowniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan już nigdy na mnie nie spojrzy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wypadłam z łask. Nie jestem już starą smoczycą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odejdź, zostaw mnie w spokoju. Odejdź, zostaw mnie w spokoju. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan już nigdy na mnie nie spojrzy. Nasze życzenie w końcu się spełniło. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nasze odwieczne marzenie stało się rzeczywistością. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mój pan został obdarzony wielką wiedzą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W nienasyconym głodzie i niezłomnym duchu ludzi dostrzegł %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% rzeczy, które przyniosą zgubę Bayle’owi, naszemu przeklętemu wrogowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wojowniku, twoja smocza siła rośnie. A ja jestem słaba. Zostaw mnie w spokoju. Dobry wojowniku, zostaw mnie w spokoju. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogę dłużej nazywać się starą smoczycą. Czy to prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przez te wszystkie lata nigdy… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak mogłeś uciec się do takiego okrucieństwa? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, nie mnie to oceniać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bez względu na to, jaka była w tym twoja zasługa, to ja uległam słodyczy snu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To moja wina. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Być może jestem upadła, ale nie muszę wyrzekać się honoru. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po chwili namysłu %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% uważam jednak, że jesteś mi coś winien za ten występek. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dla zwykłego kaprysu pozbawiłeś mnie mojego jedynego pana. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dlatego też potrzebuję zastępstwa... Ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może pewnego dnia staniesz się dojrzałym smokiem, samodzielnym panem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Prowadź mnie, a ja pójdę za tobą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mój dobry panie. Mój dobry panie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pozwól mi z tobą podróżować. Dla mojego szlachetnego pana! W imię mojego dzielnego pana!     Władco starego porządku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chodźmy razem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chodź. Pójdziemy razem. Obiecuję ci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tysiącletnią podróż prowadzoną przez współczucie. Niech twoje myśli… wypełnia tylko miłość. Nie interesują mnie pogawędki. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zajmują mnie jedynie sprawy hrabiego Ymira. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A ty nie jesteś jedną z nich. Powiem ci tylko jedno. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dobroć hrabiego Ymira jest darem. Jeśli jej nadużyjesz, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% srogo tego pożałujesz. Przepadnij. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mam do powiedzenia nic więcej. Jak ty… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy to nagroda od hrabiego Ymira? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Widzę, że zdobyłeś jego zaufanie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A zatem i moje. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Jolán. Teraz możesz władać Nocą. Hrabia Ymir mówił o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ponoć obdarzył cię zaufaniem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takim razie ja też cię nim obdarzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Jolán. Teraz możesz władać Nocą. Ale nie zrozum mnie źle. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie jesteśmy przyjaciółmi ani towarzyszami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spełniam jedynie życzenie hrabiego Ymira. Mam już dość twojego towarzystwa. A co to takiego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nagroda od hrabiego Ymira? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uch... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Skoro hrabia ci zaufał, ja także to uczynię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Jolán. Teraz możesz władać Nocą. Ach, kogo my tu mamy…? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hrabia Ymir mówił o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ponoć obdarzył cię zaufaniem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takim razie ja też cię nim obdarzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Jolán. Teraz możesz władać Nocą. Mówiłam ci już raz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie interesuje mnie przyjaźń. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale muszę przyznać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hrabia Ymir wydawał się niezwykle zadowolony. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Być może należy zrobić wyjątek. Ach, kogo my tu mamy…? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hrabia Ymir wydawał się niezwykle zadowolony. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I właśnie za to wyrażam swoją wdzięczność. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Jolán. Wiernie służę hrabiemu Ymirowi… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz możesz władać Nocą. Ymir to najjaśniejsza gwiazda. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W naszych oczach to jedyna gwiazda na czarnym płótnie nieba. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podczas spotkania z hrabią dowiedziałyśmy się czegoś o upstrzonym gwiazdami niebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiemy, że nie można go dotknąć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale możemy spojrzeć w górę na jego blask i wysłuchać jego wskazówek. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Już nigdy więcej nie zagubimy się w nocy. Zbyt wiele ci powiedziałam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zwracaj na mnie uwagi. Skupmy się na naszym wspólnym celu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na naszej służbie hrabi Ymirowi. Teraz ruszaj w drogę. Powiedz mi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Skąd to masz? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, nie wyjaśniaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam tylko jedną gwiazdę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I tylko jego słowa coś znaczą… Przestań. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co powiedziałeś? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hmmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, zaczekaj. Nic nie mów. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam tylko jedną gwiazdę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I tylko jego słowa coś znaczą… Powiem tyle. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem twoją dłużniczką. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale nie chcę już nic więcej słyszeć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam tylko jedną gwiazdę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I tylko jego słowa coś znaczą… Ruszaj w drogę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie chcę już więcej o tym słyszeć. Ostrzegałam cię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% By nie nadużywać dobroci hrabiego Ymira. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zatrważające. Twój rodzaj nigdy nie przestanie mnie odpychać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ta chęć wykorzystania szczerej hojności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poddaj się. Nocy Jolán. Nadużyłeś dobroci hrabiego Ymira. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zatrważające. Twój rodzaj nigdy nie przestanie mnie odpychać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ta chęć wykorzystania szczerej hojności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poddaj się. Nocy Jolán. Coś ty uczynił? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieodwracalnie zraniłeś hrabiego Ymira. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz pragnie twojej śmierci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A ja muszę zająć się sprawami hrabiego. Uciekłbyś z nią? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z tą całą mądrością hrabiego Ymira? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ty niewarta niczego marnoto. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poddaj się. Nocy Jolán. Możesz winić tylko siebie, podła istoto. Hrabio Ymirze… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ja, Jolán, obawiam się, że… Dlaczego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dlaczego musiałeś zadrzeć z hrabią Ymirem? Och, moja droga gwiazdo… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będziesz… dobrą matką… Poddaj się. Nocy Jolán. Hrabio Ymirze… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gwiazdy… niebo… Nie widzę ich… Noc to wieczny mrok. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Potrzebuję gwiazd… Daj mi światło. Och, razi… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakby naszej Nocy po prostu nigdy nie było… Nie ma światła… zupełnie nigdzie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oto noc, jaką znam. Nasza Noc…   %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null%   Wszystkich odtrąconych przez złotą chwałę czeka śmierć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W uścisku płomienia Messmera. Wszystkim wam odmówiono łaski. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Padnij na kolana przed płomieniem Messmera. Wysłuchaj mnie, pozbawiony łaski poganinie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie ujdziesz płomieniowi Messmera. Nie ujdziesz płomieniowi Messmera. Królowo Mariko, spójrz! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wyciąłem kolejnego raka, by dać ci radość. Ach… jakże to możliwe… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie opuszczaj mnie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Królowo Mariko, łaskawa pani… Królowo Mariko, matko nas wszystkich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obdarz mnie swoją łaską. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spotkałem wielu, którzy chcieli ci zagrozić lub cię niepokoić, i zgasiłem ich życia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I niniejszym przysięgam, że nigdy nie poprzestanę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dlatego proszę, obdarz mnie swoją łaską. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ześlij mi moje samotne światło… Królowo Mariko, błagam, ześlij swą łaskę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie odbieraj mi mego światła… Aach! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Królowo Mariko. Najdroższa matko! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uciszę wszystkich, którzy burzą twój spokój. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak, jak nakazuje złota chwała. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aach! Żadna dusza nie zagrozi twej świętości! Aach, aach... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy bym tego nie zrobił. Czyż nie jestem czysty? Nigdy bym cię nie zbezcześcił. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pytam, dlaczego myślisz, by mnie ograbić? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy nie raczysz na mnie spojrzeć? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przez cały ten czas miałem w sercu tylko ciebie!       Litości, ktoś znowu depcze po piętach Miquelli? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A zatem, jak z pewnością powiedziałaby ta kobieta, nasze cele są zgodne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zrozum… Nie ma przebaczenia dla takich jak ty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Złote Drzewo to wróg mojego ludu: dawno temu zdradziła go Marika, podłożyła ogień. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wierzę w przeprosiny Miquelli, gdy mówi, że nasz czas nadejdzie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choć nigdy nie uznam was za godnych. A jednak nie mogę zignorować swej przysięgi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli szukasz Miquelli, dam ci to, towarzyszu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oto miejsca, w których znalazłem krzyże. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nalegam, podążaj za Miquellą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dopóki będziesz podążać jego śladem, nie będziesz mi wrogiem. Nalegam, podążaj za Miquellą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dopóki będziesz podążać jego śladem, nie będziesz mi wrogiem. Masz doskonałe wyczucie czasu, mój kompanie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znalazłem miejsce z nowym krzyżem. Weź to. Odkryłem nowe miejsca z krzyżami. To dla ciebie. Miquella sam to powiedział: teraz chce to wszystko odrzucić. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mówi, że czyn – niewątpliwie bolesny – wypali lubieżny grzech Złotego Drzewa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Prawda jego słów znajduje się na każdym krzyżu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ten dowód wystarczy, żeby mnie przekonać. Udaj się do drzewa odszczepieńców w umbrze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W tym zapomnianym miejscu trzeba przelać krew. Krew twoich towarzyszy, wyznawców Złotego Drzewa. Litości, ktoś znowu depcze po piętach Miquelli? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A zatem, jak z pewnością powiedziałaby ta kobieta, nasze cele są zgodne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zrozum… Nie ma przebaczenia dla takich jak ty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Złote Drzewo to wróg mojego ludu: dawno temu zdradziła go Marika, podłożyła ogień. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wierzę w przeprosiny Miquelli, gdy mówi, że nasz czas nadejdzie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choć nigdy nie uznam was za godnych. A jednak nie mogę zignorować swej przysięgi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli szukasz Miquelli, dam ci to, towarzyszu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pokażę ci, gdzie znajdziesz krzyże. Co to takiego? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sądzisz, że potrzebuję jałmużny? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach, ale ta potrawa… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To strawa wieży. Pamiętam ten rodzinny zapach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Budzi dawno zapomniane wspomnienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powiadam, to tylko kiepska kopia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wydaje mi się, że to oczywiste… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Coś, co zostało raz rozbite, nigdy nie będzie takie samo… Słuchaj, weź to za fatygę, dobrze? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie chcę być twoim dłużnikiem. Mnie już wystarczy… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naprawdę nie chcę… pielęgnować tęsknych myśli o przeszłości… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie pragnę też rozniecać przyjaźni… Intrygujące. Co jeszcze należy rzec? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy nawet teraz uważasz nas za sojuszników? Chociaż zaklęcie Miquelli zostało niedawno złamane? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę przyznać, że zaklęcie nie miało większego znaczenia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niech Miquella dotrzyma przymierza i w boskości odkupi nasz żałosny klan. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wtedy Marika i najnikczemniejsze Złote Drzewo w końcu zostaną z boskości odarci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I z pewnością… będę zadowolony. Litości, ktoś znowu depcze po piętach Miquelli? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bez wątpienia jesteś bezczelny, skoro język ci się rozwiązuje przy takim nieznajomym jak ja. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy nawet teraz uważasz nas za sojuszników? Chociaż zaklęcie Miquelli zostało niedawno złamane? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę przyznać, że zaklęcie nie miało większego znaczenia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niech Miquella dotrzyma przymierza i w boskości odkupi nasz żałosny klan. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wtedy Marika i najnikczemniejsze Złote Drzewo w końcu zostaną z boskości odarci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I z pewnością… będę zadowolony. Ale najpierw niech wyraźnie rozbrzmi żądza zemsty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Palownik, Messmer, musi za wszystko zapłacić. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzierżę me ostrze, aby mścić się za ogień… Jak mógłbym pozwolić sobie zapomnieć? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sama zemsta zapewnia mi spokój ducha. Nie myśl, by stanąć mi na drodze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chyba że i ty chcesz poczuć smak mojej zemsty. Messmer! Wróg mojego ukochanego ludu! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzierżę me ostrze, aby mścić się za ogień! Czy dotarło to do ciebie, przeklęty Messmerze? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cierpienie mojego klanu? Jego ból? Wszystko, co czuł? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy już rozumiesz, jak jesteś ohydny? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaaaaargh! Znów się spotykamy, towarzyszu broni. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy udało ci się dostrzec twarz Messmera, gdy nadszedł jego koniec? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co za wzniosłość – plątanina węży! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pomyśleć, że śmiał nazwać nas dzikusami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kiedy sam był najpodlejszą istotą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ha, ha, ha, ha! Jestem ci niewypowiedzianie wdzięczny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jednak moje pragnienie zemsty pozostaje niezaspokojone. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Śmierć Messmera była jedynie początkiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nadchodzi czas zapłaty dla Mariki, jej potomstwa i wszystkich mieszkańców Złotego Drzewa… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzierżę me ostrze, aby mścić się za ogień… Jeśli odkupienie Miquelli ukoi ból… który pulsuje wewnątrz, domagając się błogosławionej zemsty… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie chcę być przez niego odkupiony. Jeśli odkupienie Miquelli ukoi ból… który pulsuje wewnątrz, domagając się błogosławionej zemsty… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nie chcę być przez niego odkupiony. Co za okrucieństwo… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kto odebrał mi mój jedyny istotny cel? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy jestem tak słaby, bezmyślny, bezbronny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Że zemsta nigdy nie miała być moja? O matko, o moja najukochańsza żono i dziecko. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wygląda na to, że nie mogłem dokonać zemsty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdzie teraz skierować moje zmęczone ostrze… Gdzie teraz skierować moje zmęczone ostrze… Wiedziałem, że ten dzień kiedyś nadejdzie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z czasem charakter takich jak ty zawsze wychodzi na wierzch. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wtrącaj się w moje sprawy, fanatyku. Jaki mógłby być twój cel? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie przypominam sobie, żebym błagał o pomoc. Proszę, nie mieszaj się. To moja zemsta. Wiedziałem, że ten dzień kiedyś nadejdzie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z czasem charakter takich jak ty zawsze wychodzi na wierzch. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wtrącaj się w moje sprawy, fanatyku. Wreszcie przemówiła twoja skundlona krew. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Byłem głupcem, oczekując po tobie czegoś więcej. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie dziwi mnie, że Miquella użył zaklęć. Nie mieszaj się. To moja zemsta. Przepraszam… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O matko, żono i… dzie… Dzieje się to, co przepowiedziała kobieta. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Władco Złotego Drzewa, panie Mariki… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ty też zasługujesz na osądzenie. Władco Złotego Drzewa, panie Mariki… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ciebie też powinienem osądzić. Twój pan nie żyje. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A ty będziesz następna, Mariko. O, Miquello… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę… odkup nasz… klan…     Witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Działamy razem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Razem, dla Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiele odkryliśmy. Wiele odkryliśmy. Witaj… Do zobaczenia. Lubię znajdować rzeczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dla ciebie, pani Ledy, jej sprzymierzeńców i rodu poszukiwaczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rzeczy wszystkim przynoszą radość. Zabito kogoś z rodu poszukiwaczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To tragedia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tego nie można przebaczyć. Zraniłeś kogoś z rodu poszukiwaczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tego nie można przebaczyć. Och, wiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To dla ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ród poszukiwaczy %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% składa ci dzięki. Och, wiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Daj to Thiollierowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chciał, żebym to znalazł. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W końcu to znalazłem. Często tu przychodzisz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lubisz rzeczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lubię znajdować rzeczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lubię ciebie. Już go nie czuję. Coś z nim nie tak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Światło Miquelli Łagodnego zgasło. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale mimo to stoję z podniesioną głową. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Działamy razem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Razem, dla Miquelli Łagodnego. Nigdy się nie zmienię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zawsze będę ci przyjacielem. Kłaniam się. Do zobaczenia. Witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Działamy razem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet jeśli światło Miquelli Łagodnego zgasło. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znajduję rzeczy. Wiele rzeczy. Nie wiem, co robić. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nasza matka porzuciła swój ród. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie kochała nas. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteśmy jej dziećmi. Co mamy począć? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy mamy na wieczność pogrążyć się w smutku? Hm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może taka jest miłość Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miłość zdolna ukochać niekochanych. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miłość zdolna wygnać ból. Tak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niekochani, każde z nas… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% możemy na zawsze przegnać nasz ból. Hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wieczny smutek. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Smutek, na wieki. Smutek, na wieki. Żegnaj… Mm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ja też nie wiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wiem, jak mam żyć. Nie wiem, jak mam żyć. Nie wiem, jak mam żyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale nadal mam mój ród. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lubię zbieranie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To wystarcza. Lubię zbieranie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To wystarcza. Nie ma już mojego rodu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nikt mnie nie odwiedza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ani pani Leda. Ani ojciec Dane. Ani pan Ansbach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ani Freyja. Ani Thiollier. Ani rogaty przybysz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdzie oni się podziali? Dziękuję. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nikt mnie nie odwiedza. Poza tobą. Do zobaczenia. Nie jesteś przyjacielem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To tragedia. Wyrządziłeś krzywdę rodowi poszukiwaczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagam, już nie. Wieczny smutek? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ród zły na wieki? Ty i ja, walczymy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To tragedia. Miquella Łagodny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …pomoże nam zapomnieć. Pewnego dnia zapomnisz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rada… Wieczny smutek?     Musisz być tym zmatowieńcem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Ansbach. Wcześniej służyłem panu Mohgowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale teraz, podobnie jak ty, inna dusza podąża drogą Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje ręce nie są już tak pewne jak kiedyś. Czasy walki mam dawno za sobą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Właśnie dlatego postanowiłem poświęcić się poszukiwaniom. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aby odkryć ostateczny cel Miquelli Czułego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wolałbym nie zgłaszać się na ochotnika do służby u nowego władcy, dopóki nie mam pewności, że mogę się przydać. Czy mogę zaproponować mą służbę tobie? Przypominają ślady stóp Miquelli Czułego. Albo nagrobki, które oznaczają to, co po sobie zostawił. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli odnajdziesz więcej krzyży, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% koniecznie mi o nich powiedz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przypuszczam, że ty także chcesz wiedzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co robi tu Miquella Łagodny. W tych okolicach odkryto sześć identycznych krzyży. Jeśli odnajdziesz więcej krzyży, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% koniecznie mi o nich powiedz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przypuszczam, że ty także chcesz wiedzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co robi tu Miquella Łagodny. Prawy zmatowieńcze. Co cię sprowadza? Och, pan Moore, jak mniemam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan Moore to dobry i niezłomny sojusznik. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaopatruje naszą małą grupę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan Moore handluje z rodem poszukiwaczy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z jego braćmi, którzy gromadzą zasoby ze wszystkich zakątków krainy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niewątpliwie jego rozliczne cnoty są dla nich wzorem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nie twoi wrogowie, zmatowieńcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli spotkasz kogoś z rodu zbieraczy, zachowuj się jak należy. Cóż, jestem bardzo zobowiązany. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak się spodziewałem, Miquella Łagodny odwiedził ziemie, na których znajduje się wieża. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I chyba zamierza całkowicie pozbyć się ciała. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zapewne szuka wejścia do wieży cienia. Cóż, jestem bardzo zobowiązany. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aż trudno uwierzyć, że pozbawił się własnego oka… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oko Miquelli Czułego nie jest zwykłym kawałkiem ciała. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To naczynie wzbierającej łaski. Dowód jego niebiańskiego pochodzenia. Zastanawiam się, czy Miquella Łagodny zamierza odstąpić od swego przyrodzonego prawa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Swego losu dziecka Złotego Drzewa. Cóż, jestem bardzo zobowiązany. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Trudno uwierzyć, że w tak odległym miejscu zostawiono krzyż… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I rozkwitły tam te ciemnofioletowe lilie wodne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To może oznaczać, że Miquella Łagodny pozbawił się nawet tego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jego czarujące drugie ja, jego kwiat snu. Prawy zmatowieńcze. Przemyślałem swoje wnioski. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odnośnie intencji Miquelli Łagodnego i powodu, dla którego tu jest. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie jawi nam się jeszcze pełen obraz sytuacji, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale wiemy, że jego celem jest wieża cienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To tam zamierza przeistoczyć się w prawdziwego boga… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wieża cienia skrywa boską bramę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To był dobrze skrywany sekret, ale… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …brama była kiedyś miejscem narodzin boga. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Boga, którego wszyscy znamy zbyt dobrze. Miquella Łagodny odrzucił swój wielki run. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uniosła się mgła, która spowijała moje starzejące się zdolności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A szaleństwo, które lepiej puścić w niepamięć, znów mnie nawiedza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Raz, próbując uwolnić pana Mohga od jego zaklęcia, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rzuciłem wyzwanie Miquelli Czułemu, a moje własne serce zostało zręcznie skradzione. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zdawałem sobie sprawy, jaki jestem słaby. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wierzyłem, że z moim kunsztem, nawet Niebianin będzie w zasięgu mojego ostrza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogłem się bardziej mylić… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquella Łagodny… to potwór. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czysty i promienny, włada miłością, by przez pokutę oczyścić ludzkie serca. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie ma nic bardziej przerażającego. Prawy zmatowieńcze. Miquella Łagodny mrozi mi krew w żyłach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niechętnie to przyznaję, ale nawet teraz chciałbym uciec jak najdalej. Musisz być tym zmatowieńcem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Ansbach. Wcześniej służyłem panu Mohgowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale teraz, podobnie jak ty, inna dusza podąża drogą Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje ręce nie są już tak pewne jak kiedyś. Czasy walki mam dawno za sobą. Tak, wiem to doskonale. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquella Łagodny odrzucił swój wielki run. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uniosła się mgła, która spowijała moje starzejące się zdolności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A szaleństwo, które lepiej puścić w niepamięć, znów mnie nawiedza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Raz próbowałem uwolnić pana Mohga od jego uroku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rzuciłem wyzwanie Miquelli Czułemu, a moje własne serce zostało zręcznie skradzione. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zdawałem sobie sprawy, jaki jestem słaby. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wierzyłem, że z moim kunsztem nawet Niebianin będzie w zasięgu mojego ostrza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogłem się bardziej mylić… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquella Łagodny… to potwór. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czysty i promienny, włada miłością, by przez pokutę oczyścić ludzkie serca. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie ma nic bardziej przerażającego. Prawy zmatowieńcze. Minęło trochę czasu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po oddaniu ci mojej duszy miałem nadzieję na nowy początek. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choć jedna myśl cały czas zaprzątała mój umysł. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Więc jestem tutaj i nie mogę ruszyć dalej. ... Jedna myśl cały czas zaprzątała mój umysł. Po zgładzeniu pana Mohga w pałacu jego dynastii… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ktoś wykradł jego ciało %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I zabrał je prosto do Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z pewnością pamiętasz, że kiedyś służyłem panu Mohgowi jako rycerz czystej krwi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Potem zawiodłem go pod każdym względem i zapomniałem o swoich ślubach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zrobiłbym wszystko, by to naprawić, w jakikolwiek mizerny sposób. Co chcą uczynić ze szczątkami pana Mohga? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Następstwa są raczej… niepokojące. Freyja, na bogów… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na pewno chce potwierdzić swoją wierność, zanim wyruszy na wojnę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ona jest prawdziwą Lwią Grzywą, nietkniętą przez zgniliznę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale każdy ma jakieś wady… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czeka ją trudna droga… Hmm, to skłania do zastanowienia… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może nasze niepokoje to dwie strony tej samej monety? A co to takiego? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak, tak, powinienem był wiedzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet prawda była zwykłą głupotą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakby wykorzystanie pana Mohga do wejścia do Królestwa Cieni nie było wystarczające… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Planuje wykorzystać zwłoki jako naczynie dla swojego królewskiego małżonka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Porzucił duszę pana Mohga. Pragnie tylko pustej skorupy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Trudno w to uwierzyć, ale… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że Miquella Czuły nie rozumie upokorzenia, jakie niesie ze sobą ten akt. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jedno jest pewne. Mój drogi pan zasługiwał na więcej. Prawy zmatowieńcze. Jestem ci wdzięczny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzięki tobie mam odpowiedzi, których szukałem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale trudno mi to pojąć. Taka głupota, aż po kres. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem wojownikiem, ale się zestarzałem. Nie mogę pozwolić sobie na pochopne działania. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niech to szlag. Wiem, czego nie potrafię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mógłby poświęcić resztę życia na doskonalenie mojego rzemiosła, a ta istota i tak byłaby poza zasięgiem mego ostrza. To istne szaleństwo. Prawy zmatowieńcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy możesz przekazać to Freyi? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzięki tobie ona też znajdzie odpowiedzi, których szuka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Freyja ma młodość, której ja już nie posiadam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ta wiedza z pewnością roznieci w niej ogień odwagi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak, widzę, jak rzuca się w wir walki… Może nie powinienem wtrącać się w jej sprawy… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale może tylko w ten sposób mogę pomóc… Freyja, na bogów… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na pewno chce potwierdzić swoją wierność, zanim wyruszy na wojnę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ona jest prawdziwą Lwią Grzywą, nietkniętą przez zgniliznę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Prawy zmatowieńcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy możesz przekazać to Freyi? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzięki tobie ona też znajdzie odpowiedzi, których szuka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak, widzę, jak rzuca się w wir walki… Ha, ha, ha... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mogłem się tego spodziewać po Freyi! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pewne rzeczy nigdy do niej nie docierają. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Paraliżujący strach. Prawdziwa rozpacz. To cała Freyja. Ungh... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co się dzieje, u licha? Opamiętałeś się? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie musisz tak załamywać rąk. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Świat jest taki, że aż mnie dziwi, że ludzie nie wybuchają częściej. Teraz to oczywiste. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zdaje się, że zbliża się czas przetrzebienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nie ominie nawet mnie, niemłodego już żołnierza. Prawy zmatowieńcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powinieneś był przemyśleć swoje ograniczenia. Chciałem tylko odegrać moją rolę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przeklęte stare kości… Jesteś gotowa zgładzić takiego starca jak ja? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naprawdę jesteś skrupulatna, pani Ledo. Tego właśnie oczekiwałem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak możesz się domyślać, mam pewne wątpliwości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I nie zamierzam ich odrzucić i zginąć. Postradałeś rozum? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Klnę się, że nie masz u tego starca takiego długu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż bardzo mnie cieszy twoja decyzja. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może nawet doczekam kolejnego dnia… Pani Ledo, proszę, opiekuj się Miquellą Łagodnym. Jesteś gotowa zgładzić takiego starca jak ja? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naprawdę jesteś skrupulatna, pani Ledo. Tego właśnie oczekiwałem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak możesz się domyślać, mam pewne wątpliwości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I nie zamierzam ich odrzucić i zginąć. Czyli jesteś po stronie pani Ledy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cieszę się, że ma sojusznika. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zdarza jej się przeceniać… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …to, jaki ciężar jest w stanie sama udźwignąć. Cóż, to niespodziewane zwycięstwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chyba jeszcze mogę się do czegoś przydać… Zawiodłem was… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquella Łagodny, pan Mohg… Jestem Ansbach, rycerz czystej krwi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z uniesioną klingą i rozpaloną krwią. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dla godności mojego pana i mistrza, Mohga. Prawy zmatowieńcze. Wygląda na to, że nasze cele są zbieżne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To balsam dla mojej duszy, że dziś nie spotykamy się jako wrogowie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz uważnie obserwuj mój oręż. Ha, ha! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże szybko wróciło to uczucie! Niechwytny duch wojny! Pani Ledo. Twoje podejrzenia okazały się słuszne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Koniec końców nie zdołałem pogrzebać wspomnień. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O panu Mohgu i naszym pakcie krwi. Cóż, dobra Freyjo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę zaszczycony, mogąc skrzyżować klingi z Lwią Grzywą. Panie Mohgu, twój honor… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Był moim jedynym… Prawy zmatowieńcze. To było niesamowite starcie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A więc został tylko jeden. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale prawdę mówiąc, wciąż drżę. Rzucenie wyzwania bogu to poważna sprawa. Został już tylko jeden. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale prawdę mówiąc, wciąż drżę. Rzucenie wyzwania bogu to poważna sprawa. Obawiam się, że go zlekceważyłem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wyglądał na słabego na ciele i umyśle, więc założyłem, że nie poradzi sobie w bitwie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Byłem głupcem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może i służy komuś innemu, ale pan Thiollier spisał się doskonale. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może też drży z niecierpliwości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podobnie jak my. Och, chcesz coś wyznać? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż, niepotrzebnie się martwisz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To byłeś ty, prawda? To ty pokonałeś pana Mohga. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie bój się, nie żywię do ciebie urazy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jego eminencja został pokonany w honorowym pojedynku. Takie jest ryzyko, gdy ktoś pragnie być władcą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A poza tym czy mam prawo narzekać? Moim zdaniem winny jest głównie urok. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Prawy zmatowieńcze. Odniesiemy zwycięstwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaklinam się na mą krew. Prawy zmatowieńcze. Odniesiemy zwycięstwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zaklinam się na mą krew. Generale Radahn. Miło cię widzieć po tak długim czasie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale te szczątki nie należą do ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan Mohg zostanie godnie potraktowany. Prawy zmatowieńcze. Zostań naszym nowym panem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie panem bogów, lecz panem ludzi.         Ach, pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś tym zmatowieńcem. Przywiódł cię tu Miquella Łagodny. Jak nas wszystkich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Freyja. Walczyłam kiedyś u boku generała Radahna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Możesz być pewien, że dam sobie radę w walce. Och, jeszcze jedno. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rozmawiałeś z naszym posępnym przyjacielem? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli dopiero zamierzasz to zrobić, powiedz mu, żeby dał ci mapę krzyży. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W tych stronach znajdziesz ich całkiem sporo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To ślady Miquelli Łagodnego. Jeśli dopiero zamierzasz to zrobić, to niech nasz ponury przyjaciel da ci swoją mapę krzyży. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zakładam, że zamierzasz podążyć śladem Miquelli Łagodnego… Możesz być pewien, że dam sobie radę w walce. Ach, miło cię widzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To było znakomite starcie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cieszy mnie, że kolejny wojownik jest wśród nas. Wśród powołanych. Ach, pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś tym zmatowieńcem. Przywiódł cię tu Miquella Łagodny. Jak nas wszystkich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Freyja. Walczyłam kiedyś u boku generała Radahna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W boju wykazałeś się wyjątkową odwagą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cieszy mnie, że kolejny wojownik jest wśród nas. Wśród przywołanych. Dawno temu, na bagnach Aeonii, zapadłam na szkarłatną zgniliznę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znieruchomiała, z gorączką i ogromnym bólem, byłam całkowicie pogodzona ze śmiercią. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Byłam sama i tylko Miquella Łagodny wykazał się wystarczającą dobrocią, by mnie odszukać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moja rana spuchła i zaczęła ropieć, unosił się z niej odrażający smród, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale on usunął z niej truciznę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pomimo mojego nędznego wyglądu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz uważam tę ranę za swój kompas. Weźmy sobie do serca nauki Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obyśmy spotkali się ponownie na placu boju, dzielny wojowniku. Obyśmy spotkali się ponownie na placu boju, dzielny wojowniku. Zastanawiasz się, dlaczego ten wieczny ponurak trzyma się na dystans? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest jednym z rogatych przybyszów z wieży. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przypuszczam, że ma swoje powody, żeby walczyć, i dźwiga własne brzemię. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale nie przejmujmy się jego sprawami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na niego też zadziałał urok Miquelli Łagodnego i sprowadził go tutaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A to czyni nas sojusznikami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ty i ja nie jesteśmy bogami. Nawet gdybyśmy odkryli sekrety jego przeszłości… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet gdybyśmy się wmieszali, wątpię, by to cokolwiek dało. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dobrze. Jeśli natkniesz się na panią Ledę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% powiedz jej, że ruszam swoją drogą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie martw się. Nie mam zamiaru stawać wam na drodze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nauki Miquelli Łagodnego są wyryte w moim ciele. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest jednak coś, co muszę wiedzieć. Ach, pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś tym zmatowieńcem. Przywiódł cię tu Miquella Łagodny. Jak nas wszystkich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Freyja. Walczyłam kiedyś u boku generała Radahna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wybrałeś ciekawą chwilę, aby się tu zjawić, gdy urok przestał działać… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieważne. Jeśli natkniesz się na panią Ledę, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% powiedz jej, że ruszam swoją drogą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie martw się. Nie mam zamiaru stawać wam na drodze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nauki Miquelli Łagodnego są wyryte w moim ciele. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest jednak coś, co muszę wiedzieć. Ach, pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś tym zmatowieńcem. Przywiódł cię tu Miquella Łagodny. Jak nas wszystkich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Freyja. Walczyłam kiedyś u boku generała Radahna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W boju wykazałeś się wyjątkową odwagą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale to nie najlepsza chwila, by się tu pojawić, skoro urok przestał działać… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieważne. Jeśli natkniesz się na panią Ledę, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% powiedz jej, że ruszam swoją drogą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie martw się. Nie mam zamiaru stawać wam na drodze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nauki Miquelli Łagodnego są wyryte w moim ciele. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jest jednak coś, co muszę wiedzieć. Przez pewien czas będę sama. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę się czegoś dowiedzieć. Miquella Łagodny opowiedział mi… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% o przysiędze złożonej niegdyś przez niego generałowi Radahnowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I… to tutaj przysięga zostanie uhonorowana. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Należę do rodu Lwiej Grzywy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę poznać naturę przysięgi. Nie ma powodów do obaw. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę wierna danemu słowu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż czuję pewien żal. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pani Leda, czcigodny Ansbach i wojownicy tacy jak ty należą do specjalnej rasy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże chwalebne byłoby, gdybyśmy spotkali się w bitwie jako zaprzysięgli wrogowie. Nie ma powodów do obaw. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę wierna danemu słowu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż czuję pewien żal. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pani Leda i czcigodny Ansbach należą do specjalnej rasy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakże chwalebne byłoby, gdybyśmy spotkali się w bitwie jako zaprzysięgli wrogowie. Hmm, niech spojrzę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Literki nakreślone niespokojną ręką. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powinnam wymazać cię ze strony. Aach... Już dobrze, Freyjo. Nie daj się wytrącić z równowagi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie spiesz się, nie spiesz się. Na mego pana… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy kiedyś zrozumiem ten bałagan? Och, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że nie mam dla ciebie czasu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przekleństwo mojego braku przezorności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powinnam była poprosić Ansbacha o podzielenie się swoją wiedzą, kiedy miałam okazję. Obawiam się, że nie mam czasu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naprawdę powinnam była poprosić Ansbacha, by podzielił się wiedzą, kiedy miałam okazję. Od pana Ansbacha do mnie? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale do czego to, u licha… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och...? Hmm...? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tak, oczywiście, rozumiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy festiwal wojny dobiegł końca, duszę generała Radahna spotkał honorowy koniec. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale Miquella Łagodny chce go ożywić. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mam nic przeciwko temu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem, że zabolałoby to starego Jerrena, ale wojna zawsze najbardziej odpowiadała generałowi Radahnowi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I z pewnością znacznie bardziej niż jakakolwiek honorowa śmierć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niekończąca się wojna ożywiająca duszę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak przystało na generała Radahna, wielkiego lwa. Dziękuję. Teraz wreszcie pozbyłam się wątpliwości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pozdrów ode mnie czcigodnego Ansbacha. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powiedz mu, że jeśli spotkamy się w walce, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% zmierzenie się z twoim łukiem będzie przyjemnością, a z twoim ostrzem – zaszczytem. Dzielny wojowniku. Może następnym razem także spotkamy się na polu bitwy. Zostaje tylko walka. Dla naszego Miquelli Łagodnego. Uch! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co z tobą nie tak? Skończyłeś? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Urok Miquelli Łagodnego przestał działać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To co najmniej dezorientujące. Chcesz walczyć, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mam nic przeciwko temu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Te niesforne literki doprowadzały mnie do szału. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I mam trochę sił w zapasie. Chcesz walczyć, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy ty nie masz nawet krzty cierpliwości? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieważne. Przyda mi się rozgrzewka. Szkoda umierać w tak żałosnym miejscu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wojownik powinien wiedzieć, że każda walka może być tą ostatnią. Co z tobą nie tak? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pani Ledo, strzeż się. Jestem Freyja, Lwia Grzywa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nadszedł czas. Nie mogłam marzyć o godniejszym przeciwniku. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nasza chwila. Uczyńmy ją niezapomnianą. Nigdy sobie tego nie wyobrażałam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Że jesteś prawowitym władcą Złotego Drzewa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ha, ha, ha... Dlatego to będzie najwłaściwsza walka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O narodziny nowego boga i nadejście władcy! Dziękuję, panie Ansbachu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje serce bije szybciej na sam widok twego ostrza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeszcze bardziej pragnę je zmiażdżyć! Władca może być tylko jeden. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A ty nie jesteś godzien tego miana. Ofiarowuję tę walkę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquelli Łagodnemu. I Rada… Dobrze… wypełniłeś swą rolę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To zaprawdę była… chwalebna walka…         Ach, czyżby przysłał cię tu Miquella Łagodny? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Leda. Podobnie jak tobą, wiara kierowała mną na jego zaszczytnej drodze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dotknij uschniętego ramienia, a też zostaniesz przeniesiony. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Trafisz do Królestwa Cieni, gdzie obecnie przebywa Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moi towarzysze już tam są. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podobnie jak my, usłyszeli wezwanie Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeżeli ich znajdziesz, na pewno ci pomogą. Chodź. Dotknij uschniętego ramienia i przenieś się do Królestwa Cieni. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę tuż za tobą. Obyśmy znów się spotkali. Witaj ponownie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spotkałeś moich towarzyszy? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To wyjątkowa zgraja. Pochodzą z przeróżnych zakątków. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wątpię, że przy pierwszej okazji skoczyliby sobie do gardeł… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby nie urok, który rzucił na nas Miquella Łagodny. Dzięki temu możemy razem służyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzieło żywego boga. Jesteśmy całkowicie zauroczeni Miquellą Łagodnym. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nasze spoiwo. Ten człowiek nazywa się Dane. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Służy Miquelli Łagodnemu dłużej niż ja. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To ponurak, a jednocześnie niezrównany wojownik. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie ma powodu do niepokoju… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nie twoja wina, że Dane nie chce z tobą rozmawiać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znamy się od jakiegoś czasu, ale nawet mnie nie było dane usłyszeć jego głosu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może pewnego dnia. Zastanawia cię rogaty przybysz, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To prawda, że w innych okolicznościach rzuciłby się na nas… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dawno temu królowa Marika rozkazała panu Messmerowi pozbyć się mieszkańców wieży. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oczyścić ich ogniem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nic dziwnego, że rogaty przybysz gardzi Złotym Drzewem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A poza tym podboje to część natury ludzkiej. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I pod tym względem mieszkańcy wieży są tacy sami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy nie byli święci. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po prostu przegrali wojnę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale to nadal okropna hańba. Wreszcie się spotykamy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Leda. Ostatnim razem nie zdążyłam z tobą porozmawiać, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale ciebie zapewne też przysłał tu Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spotkałeś moich towarzyszy? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sprowadził ich tu Miquella Łagodny, podobnie jak ty podążyli jego drogą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na pewno zaskoczył cię widok bandy, w której wszyscy pochodzą z różnych zakątków… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wątpię, że przy pierwszej okazji skoczyliby sobie do gardeł… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby nie urok, który rzucił na nas Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzięki temu możemy razem służyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzieło żywego boga. Och, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poczułeś to? Zdaje się, że urok Miquelli Łagodnego został zdjęty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż jednak moje oddanie Miquelli Łagodnemu się nie zmieniło, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% co do pozostałych nie mam takiej pewności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, zaczekaj. Może to mimo wszystko błogosławieństwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mogę władać mym mieczem i zabijać niegodnych, takich, którzy nie zasługują, by poczuć aurę Miquelli Czułego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mogłam wcześniej o tym pomyśleć. Tak. Czas zacząć węszyć… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ci z nas, którzy nie zasługują na miejsce u boku Miquelli Łagodnego… Wreszcie się spotykamy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Leda. Ostatnim razem nie zdążyłam z tobą porozmawiać, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale ciebie zapewne też przysłał tu Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takim razie na pewno to poczułeś. Urok Miquelli Łagodnego został zdjęty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż jednak moje oddanie Miquelli Łagodnemu się nie zmieniło, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% co do pozostałych nie mam takiej pewności. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, zaczekaj. Może to mimo wszystko błogosławieństwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mogę władać mym mieczem i zabijać niegodnych, takich, którzy nie zasługują, by poczuć aurę Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mogłam wcześniej o tym pomyśleć. Thiollier, hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To prawda, jego oddanie Świętej Trinie jest niezaprzeczalne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że ślubowanie, które złożył Miquelli Łagodnemu, ma mniejsze znaczenie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale właśnie dlatego Thiollier jest niezdolny do zdrady. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miłość Świętej Triny do Miquelli Łagodnego jest bezgraniczna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przecież jest jego drugą połową. A może jej uczucia są jeszcze głębsze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wątpię, żeby jej miłość osłabła, nawet gdyby została porzucona. Rogaty przybysz, hmm. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z jednej strony wierzy, że Miquella Łagodny zbawi jego lud. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy urok został zdjęty, jego mściwe namiętności mogą znowu dojść do głosu, ale na pewno nie zapomni o obietnicy Miquelli Łagodnego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Z drugiej strony rogaty przybysz może być niebezpieczny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może jednak twoje obawy są słuszne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pozwól mi to przemyśleć. Pozwól mi to przemyśleć. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podjęłam decyzję… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rogaty przybysz zostanie zlikwidowany. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może nie miałoby znaczenia, gdyby zwrócił swe ostrze przeciwko panu Messmerowi albo królowej Marice. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zemsta zmienia człowieka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I pewnego dnia mógłby skierować broń przeciwko Miquelli Łagodnemu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przecież Miquella Łagodny to prawdziwe złote dziecko. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet jeśli odrzuci ostatnią drobinę swego jestestwa, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% jego pochodzenie się nie zmieni. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem, długo to trwało, ale zdecydowałam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uważam, że likwidacja rogatego przybysza to najlepsze rozwiązanie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może nie miałoby znaczenia, gdyby zwrócił swe ostrze przeciwko panu Messmerowi albo królowej Marice. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zemsta zmienia człowieka. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I pewnego dnia mógłby skierować broń przeciwko Miquelli Łagodnemu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przecież Miquella Łagodny to prawdziwe złote dziecko. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nawet jeśli odrzuci ostatnią drobinę swego jestestwa, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% jego pochodzenie się nie zmieni. Przypuszczam, że rogaty przybysz odgadł moje zamiary. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy nie ufał mi całkowicie, nawet kiedy działało zaklęcie Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na pewno coś wyczuł. Może drzemiący we mnie zapach zabójczyni. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Smród zakrzepłej krwi. Podążę za rogatym przybyszem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może udać się tylko w jedno miejsce, żeby zemścić się na panu Messmerze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Do czarnej twierdzy. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem, długo to trwało, ale zdecydowałam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostawię rogatego przybysza w spokoju. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sprawa jego urazy do pana Messmera została załatwiona, więc ostrzem przybysza kieruje teraz szaleństwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dokądkolwiek się uda, nie przetrwa długo. Nie muszę się nim przejmować. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieokiełznane emocje tylko przynoszą pecha. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tym bardziej potrzebujemy kogoś takiego jak Miquella Łagodny. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem, długo to trwało, ale zdecydowałam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostawię rogatego przybysza w spokoju. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jego ostrze stępiło się, gdy przestał istnieć cel jego zemsty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W tym stanie raczej już nigdy nie będzie walczył. Nie muszę się nim przejmować. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chyba że pojawi się jeszcze ktoś, na kim przybysz zechce się zemścić. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To była dobra walka. Jestem ci wdzięczna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy nie porozumiałby się z nami, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale jego słowa były nieuzasadnione. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem, że ciężko było tego słuchać. Wiem, że nie powinnam… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lecz to normalne, że w takich chwilach odczuwa się brzemię własnych czynów. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czeka mnie jeszcze dużo pracy. Ale poradzę sobie. Ciekawe, kto inny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie lubię rzucać podejrzeń na tych, których nazywam towarzyszami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale to drobna ofiara na tle wielkich spraw. Musimy wyzbyć się wszelkich wątpliwości… O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podjęłam decyzję… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rogaty przybysz nie jest już śmiertelnym zagrożeniem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sprawa jego urazy do pana Messmera została załatwiona, więc ostrzem przybysza kieruje teraz szaleństwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dokądkolwiek się uda, nie przetrwa długo. Nie muszę się nim przejmować. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieokiełznane emocje tylko przynoszą pecha. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tym bardziej potrzebujemy kogoś takiego jak Miquella Łagodny. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podjęłam decyzję… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Rogaty przybysz nie jest już śmiertelnym zagrożeniem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jego ostrze stępiło się, gdy przestał istnieć cel jego zemsty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W tym stanie raczej już nigdy nie będzie walczył. Nie muszę się nim przejmować. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chyba że pojawi się jeszcze ktoś, na kim przybysz zechce się zemścić. Ach, jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że następny musi być pan Ansbach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twierdzi, że jest zmęczonym, starym żołnierzem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Lecz w swoim czasie był budzącym postrach dowódcą rycerzy czystej krwi, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% który rozpruł Miquellę Łagodnego swym krwawym ostrzem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mówi, że nie ma już zapału do miecza, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale raczej niebawem… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …przypomni sobie, tak jak i ja, strumienie przelanej krwi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że nie można zostawić takiej jątrzącej się rany… Doszłam do wniosku… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiele wskazuje na to, że… bez wpływu Miquelli Łagodnego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …staję się bardzo nieufna… Ach, jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ponownie jestem ci wdzięczna za pomoc w walce. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pan Ansbach zapewne uznał śmierć z twojej ręki za honorowy koniec. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przecież miał o tobie bardzo wysokie mniemanie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kiedy o tym mówimy, możemy czynić to z dumą. Byliśmy ostatnimi przeciwnikami pana Ansbacha. Jestem wdzięczna za pomoc w walce. Ach, jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ponownie jestem ci wdzięczna za pomoc w walce. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nikt nie zaprzeczy, że pan Ansbach był naprawdę wielkim człowiekiem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powinniśmy być dumni, że byliśmy jego ostatnimi przeciwnikami. Jestem wdzięczna za pomoc w walce. Dziwny jesteś, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Urok został zdjęty, a jednak mam wrażenie, że tylko ty wcale się nie zmieniłeś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jakby nigdy nie rzucono na ciebie żadnego zaklęcia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nieistotne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Skoro tu trafiłeś, to takie musiało być życzenie Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się jednak, że to nasze pożegnanie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy znów się spotkamy, niech będzie to pod okiem Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Żegnaj, towarzyszu. Obawiam się, że to nasze pożegnanie, towarzyszu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy znów się spotkamy, niech będzie to pod okiem Miquelli Łagodnego. Liczyłam, że się tutaj spotkamy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Minęło sporo czasu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To nigdy nie był Miquella Łagodny, prawda? Przez cały czas kierowało tobą Złote Drzewo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Żebyś mógł zostać władcą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po co w ogóle przybyłeś w te strony? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może od samego początku chciał tego jego eminencja albo Złote Drzewo? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Starcia wybranych panów, po którym zostałby tylko jeden? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A więc dobrze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli koniecznie chcesz walczyć z Miquellą Łagodnym, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% zgładzę cię, kimkolwiek jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie ociągaj się. Godny rogaty przybyszu. Pozbędę się ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zanim twoje pragnienie zemsty przyniesie nam zgubę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogę dłużej wierzyć twemu słowu. Nie spodziewałam się, że tutaj do mnie dołączysz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cieszę się. A teraz idź i przydaj się do czegoś. Miquella Łagodny nigdy nie łamie przysiąg. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Idź. Twoja rodzina czeka. P-pokonałeś mnie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tylko… Godny rogaty przybyszu. Pozbędę się ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zanim twoje pragnienie zemsty przyniesie nam zgubę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mogę dłużej wierzyć twemu słowu. Czy dotknęła cię niedola rogatego przybysza? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Głupota… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale nie jestem zaskoczona. Człowiek to zwierzę kierujące się współczuciem, na dobre i na złe. Myślałam, że z tobą będzie inaczej. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wielka szkoda. Uch! P-pokonałeś mnie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jedna zdrada wystarczy, żeby odmienić los… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przykre. Ale na razie zostawię cię w spokoju. Panie Ansbachu. Pozbędę się ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uświadomiłam sobie coś nowego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chodzi o twoją ambiwalencję i to, do czego może cię doprowadzić… Znowu się zjawiłeś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dziękuję. A teraz idź i przydaj się do czegoś. Cóż, miło było cię tu spotkać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cieszę się. A teraz idź i przydaj się do czegoś. Dziękuję ci za wszystko, co uczyniłeś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Panie Ansbachu. Jesteś siłą natury… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tylko… Panie Ansbachu. Pozbędę się ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uświadomiłam sobie coś nowego… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chodzi o twoją ambiwalencję i to, do czego może cię doprowadzić. A więc wybrałeś stronę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Choć nie masz długu wobec Pana Krwi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przypuszczam, że przekonał cię pan Ansbach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dobrze. Kolejne serce, które przebiję moim ostrzem. W tej walce, do której cię wysłałam. To był zaszczyt. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz idź. Mogłam to przewidzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie powinnam sama walczyć z waszą dwójką. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz odejdę. Na razie. Nie waż się zbliżać do Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Leda, rycerz igły. Dane, Suchy Liść. I nasze wsparcie… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy na to nie pozwolą. Nigdy na to nie pozwolą. Leda, rycerz igły. Dane, Suchy Liść. I nasze wsparcie… Nie waż się zbliżać do Miquelli Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Leda, rycerz igły i Dane, Suchy Liść… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy na to nie pozwolą. Nigdy na to nie pozwolą. Przepraszam. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mówiłam do ciebie jak do towarzysza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdy staliśmy przed uschniętą ręką. W ramach przeprosin ukażę szpik mojego miecza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To igły, które zakłują cię na śmierć. Nie pojmuję twoich przekonań. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy poznawszy Miquellę Łagodnego, można jeszcze coś ofiarować Panu Krwi? Thiollier. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chyba pomyliłam się w ocenie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co do ciebie. Albo może św. Triny. W tej walce, do której cię wysłałam. Zaszczytem było stawić czoła tak czcigodnemu panu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Teraz idź. Miquella Łagodny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Uczyń świat… łagodniejszym miejscem…     Och, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś zmatowieńcem? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kolejny zmatowieniec przysłany tu przez Miquellę Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam na imię Thiollier. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ja też jestem zmatowieńcem i skierował mnie tutaj Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% No, cóż… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takim razie za nowe początki. Uch, przykro mi… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż, w zasadzie w niczym nie jestem dobry. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem słaby jak kocię i tępy jak tabaka w rogu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zawsze taki byłem… od urodzenia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obawiam się, że znam się tylko na… na truciznach… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przykro mi… To w czym mogę ci pomóc? Uch… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Daj znać, gdybyś potrzebował więcej trucizny. O, co to takiego?! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przyznam, że pan Moore ma bystry wzrok. Nieprawdaż? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To wspaniałe. Ta hebanowa czerń lśni niczym bezkresne nocne niebo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie wiem, jak mu dziękować. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale muszę coś wymyślić… Ach, wybacz mi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ty też zasługujesz na część nagrody. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przygotuję coś specjalnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Gdyby kiedykolwiek… zmęczyły cię trudy tego życia, odezwij się do mnie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sen to balsam, a sen wieczny… to eliksir. Doprawdy? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takim razie weź to. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ta mikstura może uśpić nawet najstarsze smoki. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tobie przyniesie najsłodszy sen… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …sen wieczny. Och, hmm… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zadziałało? Nawet po zdjęciu zaklęcia? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czuję się zagubiony. Dręczą mnie wspomnienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Świętej Triny. Jej oblicza. Jej zapachu. Uroku jedwabistego snu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy Miquella Łagodny wymierzy mi karę? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Za to, że dałem się uwieść św. Trinie, choć wiedziałem, że była odrzuconą połową? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Problem w tym… że nic na to nie poradzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oddałbym wszystko, byle tylko na nią spojrzeć po raz ostatni. Czuję się zagubiony. Dręczą mnie wspomnienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Świętej Triny. Och, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś zmatowieńcem? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pani Leda mówiła o tobie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kolejny zmatowieniec przysłany tu przez Miquellę Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mam na imię Thiollier. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ja też jestem zmatowieńcem i skierował mnie tutaj Miquella Łagodny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, hmm… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie zadziałało? Nawet po zdjęciu zaklęcia? Czuję się zagubiony. Dręczą mnie wspomnienia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Świętej Triny. Jej oblicza. Jej zapachu. Uroku jedwabistego snu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy Miquella Łagodny wymierzy mi karę? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Za to, że dałem się uwieść św. Trinie, choć wiedziałem, że była odrzuconą połową? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Problem w tym… że nic na to nie poradzę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Oddałbym wszystko, byle tylko na nią spojrzeć po raz ostatni. Hmm, och… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chciałem ci coś powiedzieć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zmierzam na południe. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przypomniało mi się coś, co powiedział pan Moore. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na południowym brzegu odkrył kwitnące ciemnofioletowe lilie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zapewne tam pozostawiono św. Trinę, by zwiędła. Zmierzam na południe. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na brzeg, o którym mówił pan Moore. Czy… jesteś pewien? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy to wszystko jakiś podstęp, żeby ze mnie zakpić? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% … %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na niebiosa, co ja wygaduję? Wybacz. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Należy ci się moja dozgonna wdzięczność. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Udam się w podróż. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na południowe wybrzeże, jak mówisz. Zejdę w głąb szczeliny. Udam się w podróż. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na południowe wybrzeże, jak mówisz. Zejdę w głąb szczeliny. Święta Trino… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O Święta Trino… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż to za aksamitna ambrozja? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoja trucizna i przychodzący po niej sen. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, proszę, pozwól mi usłyszeć twój głos… Ach, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dziękuję za pomoc. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bez niej nie ujrzałbym ponownie św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odpływam niesiony falami jej morza trucizny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebawem usłyszę jej głos. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostaw mnie w spokoju. To długo nie potrwa. Ach, witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dziękuję. Było dokładnie tak, jak powiedziałeś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I pomyśleć, że bez twoich wskazówek nie ujrzałbym ponownie św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odpływam niesiony falami jej morza trucizny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebawem usłyszę jej głos. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostaw mnie w spokoju. To długo nie potrwa. W takim razie ty też musiałeś odwiedzić… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …ciemnofioletowy ogród św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Odpływam niesiony falami jej morza trucizny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebawem usłyszę jej głos. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostaw mnie w spokoju. To długo nie potrwa. Och, prawie zapomniałem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie idź za moim przykładem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Trucizna św. Triny sprawiłaby, że ogarnąłby cię sen wieczny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To muszę być ja i tylko ja. Odchodzę, odpływam w sen. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzięki temu usłyszę utracony głos św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zostaw mnie w spokoju. To długo nie potrwa. Święta Trino. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dlaczego nie pozwalasz mi usłyszeć twego głosu? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ach, daj mi jeszcze jedną z twoich trucizn. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bym mógł osunąć się w głębszy sen. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może wtedy zaszczycisz mnie twoim głosem? Proszę. Zostaw mnie w spokoju. Będę wdzięczny, jeśli nie będziesz mnie okłamywać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ja jestem wybrańcem, nie ty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tylko ja mogę drzemać na morzu św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak to możliwe, że słyszysz jej głos, skoro ja nie mogę? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jeśli znowu wypowiesz te okrutne kłamstwa… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …to nie odpowiadam za siebie… Nigdy więcej nie wypowiadaj tych okrutnych kłamstw… Proszę, już dosyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aż trudno uwierzyć w twoją bezczelność. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dłużej tego nie zniosę! Nigdy ci nie wybaczę. Ach, ty… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Byłem bezużyteczny dla każdego. Od początku do końca. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem słaby jak kocię i tępy jak tabaka w rogu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może śmierć w hańbie to zasłużony koniec… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ha... Ha... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powiedz mi, proszę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zakładam, że wtedy mówiłeś prawdę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co powiedziała ci św. Trina? Powiedz mi, proszę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zakładam, że wtedy mówiłeś prawdę… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co powiedziała ci św. Trina? Ach, jesteś żałosną, bardzo żałosną duszą… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Koszmarem, który przybywa mnie dręczyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Coś takiego… jest niemożliwe… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Prawda? Święta Trino. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, pozwól mi usłyszeć twój głos. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W moim śnie wiecznym… Święta Trino, pozwól mi usłyszeć twój głos. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W moim śnie wiecznym… Ach... Nigdy ci nie wybaczę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Za twoje występki poznasz smak mojej trucizny… Nigdy więcej nie wypowiadaj tych kłamstw. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Św. Trina nigdy nie powiedziałaby czegoś takiego. Dlaczego mnie okłamałeś? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Taka siła, tylko po co… Jestem tutaj, żeby po wsze czasy służyć św. Trinie. Przepraszam z całego serca, że w ciebie zwątpiłem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem tutaj tylko po to, żeby spełnić jedno życzenie św. Triny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Powstrzymam Miquellę Łagodnego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% On nigdy nie zostanie bogiem. Ani najlepsze ostrze, ani najpotężniejsza zbroja… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …nie uratują ci życia. Zginiesz od trucizny Thiolliera. Panie Moore. Nie chcę z tobą walczyć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale mam nowy cel, który muszę osiągnąć. Zupełnie nie rozumiesz %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquelli Łagodnego. Ani miłości św. Triny… Jestem tutaj, żeby po wsze czasy służyć św. Trinie. Wybacz. Teraz wszystko zależy od ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spełnij jedno życzenie św. Triny. Aaach...   %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null%   Cóż. Rzadko miewamy gości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jestem Ymir. Witaj w Manus Metyr. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miło cię gościć. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W takiej zakazanej krainie przypadkowe spotkania są niezwykle cenne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Skoro zebraliśmy się dziś tutaj, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% pozwól, że coś ci z tej okazji podaruję. Na mapie, którą ci dałem, zaznaczone są błogosławione ruiny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podobno jeśli zadzwonisz wiszącym tam dzwonem… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …gwiazdy pokierują twoim losem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Po prostu chciałbym być pomocny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% By pomóc tym, którzy walczą o swój cel. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie mylę się, prawda? Widzę to w twoich oczach. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jesteś wojownikiem, prawda? Czy coś się stało? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dałem ci mapę do błogosławionych ruin… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, pewnie myślisz, że dam ci lekcję, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znam to uczucie. Ci, którym przyświeca jakiś cel, są wygłodniali… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Łakną potęgi. I prawdy. Czy coś się stało? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chcesz wydusić ze mnie kolejną lekcję? O tak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W kościele radzę ci patrzeć pod nogi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przecież nie chcesz skrzywdzić chłopca. Ojej, biedactwo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znowu miałeś zły sen, Yuri? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przestań myśleć o tej zgniliźnie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ta plątanina nie może zrobić ci krzywdy. Jestem błyskamiennym czarodziejem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Badamy gwiazdy i życie w nich. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znasz wyniki naszych badań? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dawno temu zaczęliśmy jako gwiezdny pył, zrodzony z wielkiej wyrwy wysoko na niebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% My też jesteśmy dziećmi Wyższej Woli. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy to nie jest boskie? I wzniosłe? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% …A jednak nikt nie potrafi odgadnąć, jakie to genialne i jakie niesie następstwa! Ja też jestem błyskamiennym czarodziejem. Ach, spotkałeś Jolán? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż, mam nadzieję, że przynajmniej zachowywała się przyzwoicie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Biedaczkę dotknęło ogromne nieszczęście. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czasami ma cięty język, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ale nie myśl, że jest złą osobą. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Hm. Nic dziwnego, że jej siostra też ma złote serce. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moich uszu dobiegł podniosły dźwięk dzwonu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Łaskawe, gwiaździste niebo zaiste jest cudowne dzisiejszej nocy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tylko twoje przeznaczenie lśni jaśniej. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To dla ciebie. Nie przejmuj się. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Postanowiłem pomagać. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niech zawsze prowadzą cię świecące gwiazdy. O, tu jesteś. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moich uszu dobiegł podniosły dźwięk dzwonu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Łaskawe, gwiaździste niebo zaiste jest cudowne dzisiejszej nocy. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Tylko twoje przeznaczenie lśni jaśniej. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale los potrafi być przewrotny. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzwonu, którym zadzwoniłeś, nie było na mapie, jaką ci dałem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzwon, który znalazłeś, był tutaj. Proszę, spójrz jeszcze raz na oryginalną mapę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I niech zawsze prowadzą cię świecące gwiazdy. O, witaj. Czy coś się stało? Niech zawsze prowadzą cię świecące gwiazdy. Wybacz mi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zawiodłem cię. Nie urodziłem cię w całości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie byłem gotowy zostać twoją matką. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale mogę tutaj zostać, bardzo blisko. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz, mój drogi, śpij dobrze… Niebawem wrócę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, zostaw nas na chwilę. Hmm? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Może ujrzałeś coś szpetnego? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cóż, zapomnij o tym. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W swoim czasie gwiazdy ukażą prawdę. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wyzbądź się błędnych przekonań, inaczej sprowadzisz na nas zgubę. Obawiam się, że widziałeś to wszystko. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Próżność i hipokryzję świata zbudowanego na Złotym Drzewie. Głupotę ludzi oraz ich żałosne cierpienie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy nie ma już nadziei na odkupienie? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niestety, odpowiedź jest jasna. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nigdy nie było nadziei. Wszyscy mieli wady. Od początku byli niespełna rozumu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Sama Marika. I palce, które ją prowadziły. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I właśnie to mnie niepokoi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nasze wysiłki są daremne, jeśli korzenie gniją, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% nie mamy ucieczki. Wiecznie młody Miquella widział rzeczy takimi, jakie były. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiedział, że jego ród był skażony. Jego korzenie tkwiły w szaleństwie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ogromna tragedia. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czuł przymus wyparcia się wszystkiego. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Chociaż wina... leżała po stronie matki. Hm. Witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Słyszałem kolejny dźwięk zabarwiony twoją esencją. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę przyznać, że to było ożywcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzisiejszej nocy gwiazdy są ciemne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zapewniam cię, że to żaden zły znak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wręcz przeciwnie. Uważam to za zwiastun wspaniałej gwiezdnej kaskady. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz weź to, mój ostatni prezent dla ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obyś dołączył do gwiazd lśniących nad nami. Hm. Witaj. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moich uszu dobiegł podniosły dźwięk dzwonów. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To już dwa razy. To naprawdę ożywcze. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Dzisiejszej nocy gwiazdy są ciemne. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale zapewniam cię, że to żaden zły znak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wręcz przeciwnie. Uważam to za zwiastun wspaniałej gwiezdnej kaskady. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A teraz weź to, mój ostatni prezent dla ciebie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obyś dołączył do gwiazd lśniących nad nami. Och, tak. Czuję, że to nadchodzi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ten wieczór to zapowiedź nadejścia ważnej nocy. Obyś dołączył do gwiazd lśniących nad nami. Pamiętasz, co powiedziałem? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Że Marika i palce, które ją prowadziły, od początku byli szaleni. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jednak prawda jest o wiele donośniejsza. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To ich matka jest poraniona i obłąkana. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Palce to tylko niedojrzałe dzieci. One też są ofiarami. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wszyscy potrzebujemy matki, prawda? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nowej matki, prawdziwej matki, która nie urodzi kolejnych bolączek. Wybacz mi. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zawiodłem cię. Nie urodziłem cię w całości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale to już długo nie potrwa. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Niebawem zostanę matką. Dam ci nowe życie. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zapewniam cię, że będziesz mieć życie. Proszę, dasz nam trochę czasu na osobności? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie proszę o wiele. Moja lśniąca gwiazdo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Daj mi siłę matki. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Spójrz tutaj. Na moje palce. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Będę prawdziwą matką. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I będę jedyną matką! Będę prawdziwą matką! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Drogi Yuri, drogie palce! Wybacz mi, Yuri. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Naprawdę pragnąłem… zostać twoją matką… Moje drogie dziecko! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje drogie dzieci! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Mój drogi palcu! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Moje drogie palce!       Miquello łagodny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W boskości powstań... ... ... ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Bayle, despotyczny smoku, czy rany już pogrążyły cię w amoku? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy twa furia wciąż jeszcze musi osiągnąć zenit? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Szybko, szybko, zniszcz to wszystko! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Zgładź dumnych i zarozumiałych... Wszystkich tych arogantów wybij do nogi. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, co za ból... od stóp do głów... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaach... Uuuch... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pomóż mi, muszę zapytać... Czy wciąż jestem człowiekiem? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czy to dlatego... tak bardzo cierpię? ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wszyscy... spaleni na węgiel... spopieleni. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Podpaleni... przez Messmera... i jego popleczników. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czym sobie zasłużyliśmy na ten los? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% My tylko żyliśmy własnym życiem... Żyliśmy w pokoju... ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aha! Moja teoria okazała się prawdziwa! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pełzające palce wołają z tych ruin. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Muszę więc teraz zadzwonić dzwonem, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% aż utuli mnie, %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% pierś egzaltowanej matki. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Wiem... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Cała twoja wzgarda nadal się czai... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Surowiec, z którego na pewno stworzę %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% klątwę. Na głowę podłego Messmera. Na wszystkie dzieci Mariki. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Kiedyś powiedziano mi, że trumna może zabrać... swojego pasażera w spokojną podróż... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ...do aksamitnego ciemnofioletowego ogrodu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och... Sen w takim miejscu... ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O, Mariko… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagam... przyjmij swoje dziecko... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ...i daj nam znak. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jak długo musi trwać ta święta wojna? ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Na łaskę, jeśli ujrzę jeszcze jedną skałę... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Znajdę to, nie mam żadnych wątpliwości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ołtarz kuźni nie może być daleko... ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoje miejsce jest w słoju, do licha. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% W środku czeka na ciebie rychła świętość. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% To los szamanów jak ty. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoje życie miało właśnie ten jeden cel. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przestań... Nie patrz na mnie! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagam, odwróć wzrok! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Aaaach! ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie, to kompletnie nie do pomyślenia... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie porzucono nas. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Messmer to syn królowej Mariki... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Jej wysokość nigdy nie porzuciłaby własnego dziecka... ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, daj mi odwagę... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ...bym padł ci do stóp, najdroższa... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Święta Trino… ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Miquello Łagodny… %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Widziałem, że wyrzuciłeś... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% ...coś, czego wyrzucać nie należało. Pod żadnym pozorem. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Co da twoje zbawienie... tym, których nie da się uratować? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Skoro nie możesz uratować nawet drugiej części siebie? ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% O wieżo nasza, skryta w cieniu. Strzelista spiralo przebijająca niebo. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Poprowadź go bezpiecznie ku większej boskości. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% I w tym, co boskie, daj nam zbawienie. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Witaj, nieproszony gościu. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Ale ostrzegam cię, gdy wchodzisz. Posłuchaj słów naszego wielkiego pana, Midry. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% „Nie zbliżaj się do szaleństwa... jeśli to zrobisz, przepadniesz”. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Błagam, przestań. Czy nadal muszę cierpieć? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Czyż nie jesteśmy braćmi? Nie mamy wspólnych przodków? %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% A mimo to dajesz mi tylko okrucieństwo... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Pytam: jakie przestępstwo popełnił Midra? ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Och, proszę. Tylko nie słój... Wszystko, tylko nie on! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Przysięgam, stanę się chodzącą świętością! %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę... musisz mi wybaczyć. Wybacz mi, proszę. ... %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę... nie mogę znieść tego dźwięku %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Nie potrzebny mi ratunek. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Proszę, skończ, zaprzestań. %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% %null% Twoje wstrętne lamenty...